Ten pocałunek pod dyktando tłumu, gdy krzyczą „gorzko”…
Czy chcieliby dla siebie jeszcze raz nowego początku, czy łakną twojej duszy uwiązanej w okowy tradycji – nie pozostawiając jej pola manewru i uwalniając od ciężaru decyzji. Bo oto jednak grasz w ich grę… Bądź taki jak my, wtedy nie będziesz nam świecił w oczy całym sobą, jako żywym przykładem, że można inaczej. Że można być szczęśliwym po swojemu. Że można się wyłamać ze schematu. Dowodem, że kiedy bardzo się chce… Narzekaj z nami na durne baby i śmiej się z tryumfem z drobnych oszustw. Albo na głupich chłopów którym tylko wódka i baby w głowie…

Te wizyty na cmentarzu gdy całujemy trupa tradycji, a przyjść trzeba, bo będą gadać. Gadać będą i tak, gdy z rodziną, z którą widzimy się raz na rok przy grobie nieznanego dziadka, obgadujemy tę nieobecną jej część. Gdy oni odejdą a przyjdą następni – obgadujemy kolejnych nieobecnych, którzy siłą rzeczy nie mają racji. Sposób ubierania, tuszę, postępy dzieci, finansowe dokonania. A wszystko to ze sztuczną swadą i wesołkowatą radością ze spotkania. I oczywiście musimy się spotkać. No to się zdzwonimy… A jak tylko odejdziemy wymieniając pocałunki i uściski, pozostała część rodziny nie zostawi na nas suchej nitki…

… czy na wigilię, gdy życzymy tak samo szczerze jak całujemy – gorzko… Osobom, które w najlepszym razie są nam obojętne, a często nie lubimy lub pogardzamy… Klepiemy tę samą formułkę jak co roku – ogólnikową, bezkostną, bezosobową, bezpieczną… Udajemy że całujemy i łamiemy ten opłatek z trzaskiem, jakbyśmy chcieli skręcić tym świętom kark, żeby się już nie męczyły. I nie powtarzały w upiornej pętli czasu. A potem żremy jak po miesięcznym poście i pijane kolędy, którym nie dane jest doczekać pasterki…

Przestałbyś być dla nich wyrzutem sumienia i zaangażował się w ten teatr, gdzie wszyscy mają przypisaną rolę i za żadne skarby nikt się nie wyłamie. Bo tak jest bezpiecznie.

Ten pocałunek pod dyktando tłumu, krzyczącego jak na publicznej egzekucji, domagając się krwi. Domagając się twojej deklaracji, że będziesz taki sam jak oni…
Pamiętam tylko że … gorzko….

(Fot. Łukasz Popielarczyk)

Komentarze

comments